sobota, 17 września 2011

Lech pokonał Jagiellonie. Rudnevs show!

Trzy hat-tricki w trakcie jednej rundy? Dlaczego nie?! Artjom Rudniew udowodnił że można. W piątkowy wieczór Łotysz strzelił kolejne trzy bramki (poprzednio w 1. i 3. kolejce), prowadząc Lecha Poznań do efektownego zwycięstwa nad Jagiellonią Białystok 4:1. przegladsportowy.pl

Mecz Lecha z Jagiellonią zapowiadano jednocześnie jako pojedynek najskuteczniejszych piłkarzy ekstraklasy Artjoma Rudniewa i Tomasza Frankowskiego. Przed siódmą kolejka Łotysz z ośmioma golami prowadził w klasyfikacji snajperów, ale w ostatnich dwóch meczach nie powiększył swojego dorobku. Z kolei Frankowski imponuje regularnością w zdobywaniu bramek, ale od napastnika Kolejorza był o dwa trafienia gorszy...



Po meczu powiedzieli:

Jose Maria Bakero (trener Lecha) - Jestem zadowolony, że po dwóch porażkach, udało nam się wygrać i to w przekonujący sposób. Było kilka bardzo dobrych momentów w tym meczu w naszym wykonaniu. Na drugą połowę wyszliśmy bardzo skoncentrowani, utrzymywaliśmy się przy piłce. Po zdobyciu bramki graliśmy już znacznie pewniej i płynniej. Trzeba zaznaczyć, że przyszło nam się zmierzyć z mocną drużyną, która potrafi dobrze grać z kontrataku, a w tabeli była wyżej od nas.

- Dzisiaj zagraliśmy bardzo inteligentnie i tego właśnie oczekuję od zespołu. Muszę pochwalić Kamila Drygasa, który zagrał dobre spotkanie po bardzo długiej przerwie spowodowanej kontuzją. Jeśli chodzi o Aleksandra Tonewa, to w ostatnim czasie rozegrał dwa pełne spotkania w reprezentacji młodzieżowej i nie był ostatnio w odpowiedniej dyspozycji. To młody piłkarz i gra jeszcze nierówno, ale na pewno nam jeszcze wiele razy pomoże.

Czesław Michniewicz (trener Jagiellonii) - Trudno być zadowolonym, gdy przegrywa się 1:4. Lech był jednak dziś lepszy i wygrał w pełni zasłużenie. Kluczowym momentem spotkania był drugi gol dla gospodarzy. Lech nam go strzelił po rzucie rożnym, gdy cały zespół był w polu karnym. Takie rzeczy nie powinny się zdarzać i o to mam żal do moich zawodników. O kolejne bramki nie mam już pretensji. Przy trzeciej Krzysiek Baran zrobił co mógł, ale uderzenie Stilicia było niemal perfekcyjne. Dodatkowym zmartwieniem jest kontuzja Tomka Frankowskiego, który skręcił kostkę i nie wiem, czy będę z niego skorzystać w najbliższych meczach.


Lech Poznań - Jagiellonia Białystok 4:1 (1:1)
Bramki: 1:0 Artjom Rudniew (24), 1:1 Dawid Plizga (32), 2:1 Artjom Rudniew (57-głową), 3:1 Artjom Rudniew (62), 4:1 Aleksander Tonew (64).
Żółta kartka - Lech Poznań: Marciano Bruma, Mateusz Możdżeń.
Sędzia: Sebastian Jarzębak (Bytom)
Widzów 10 389

Lech Poznań: Krzysztof Kotorowski - Marciano Bruma (46. Marcin Kamiński), Grzegorz Wojtkowiak, Hubert Wołąkiewicz, Luis Henriquez - Semir Stilic, Mateusz Możdżeń (64. Dimitrije Injac), Siergiej Kriwiec, Rafał Murawski, Aleksander Tonew (83. Kamil Drygas) - Artjom Rudniew
Jagiellonia Białystok: Krzysztof Baran - Grzegorz Bartczak, Andrius Skerla, Thiago Cionek, Alexis Norambuena - Tomasz Kupisz (84. Vladimir Kukol), Hermes, Dawid Plizga, Rafał Grzyb, Luka Pejovic (27. Ermin Seratlic) - Tomasz Frankowski (74. Marko Cetkovic)